Budowę
szkoły odwiedziliśmy z kolegami z osiedla chyba tylko raz.Mógł to
być rok 1964. Były już ściany z cegły, stały jakieś oszalowane
deskami filary, ale chyba na teren budowy nie wleźliśmy, widocznie
musiał tam grasować jakiś stróż. Nawet nie pamiętam wnoszenia
gratów po otworzeniu szkoły (co widać na filmie). Pamiętam za to,
że na dzień dobry Pani B. poczęstowała nas dyktandem z polskiego.
Załapałem się na 4, co mnie zaskoczyło, bo do nauki nigdy się
nie przykładałem. Miałem uraz po szkole 44, tej za wałem, na tzw.
Kwadracie. Do 70 -tki lubiłem chodzić, ale czasem i na wagary się
z kolegami uczęszczało. Kiedyś pamiętam, jeszcze jak mieszkałem
w 3 wieżowcu, poszliśmy z kolegą Grześkiem. A wychowawczynię to
mieliśmy wtedy okrutną, nawet pies by się jej bał. Ona się nie
szczypała, tylko prała po łapach czym popadnie, albo kudły były
w robocie jak wpadła w trans.
Jerzy
Bakulski, administrator grupy na Facebooku "Osiedle
Młodych1957-Gdańsk-Oliwa"
Takich wspomnień będzie brakować uczniom dzisiejszej szkoły. Aż mi ich żal.
OdpowiedzUsuńPrzyjacielskie pozdrowienia Jerzyku od nieznośnej Karoliny.