środa, 27 grudnia 2017

Ul. Abrahama, 1910 rok

Dom przy ul. Abrahama 27, 1910 rok. Przysłał Marcin Wilga.

Stawy na starej mapie

Pan Marcin Wilga pisze: "znalazłem na starej mapie z lat 20. XX w. położenie stawów na obszarze obecnego Osiedla VII Dwór. Ten najniższy to było miejsce połowu cierników. Ciekawostką jest krzyż na szczycie wyniosłości terenowej w pobliżu ul. Norblina i kotłowni." Dziękujemy!


wtorek, 19 grudnia 2017

Mozaiki na ul. Orłowskiego

Tę piękne mozaiki sfotografował i przesłał pan Paweł, bardzo dziękujemy!
Zdjęcia zrobiono 30  grudnia 2009 roku. Niestety, mozaiki nie zachowały się do dziś.













czwartek, 7 grudnia 2017

Subiektywny przewodnik po VII Dworze

Nareszcie jest! Wersja papierowa od odebrania w Klubie Młodego Wrzeszczaka (ul. Wajdeloty 14/2 od 8.00 do 16.00), Radzie Dzielnicy VII Dwór oraz Spółdzielni.

https://drive.google.com/file/d/1rYYlItqpdlqmwzAtiQ4q-RkLU4SgRwn9/view

wtorek, 5 grudnia 2017

Wspomnienia p. Heleny Sadłek

Pomnik Janka Krasickiego – na początku to było Osiedle im. Janka Krasickiego. Ja Janka zawsze widziałam z okna. To był świetny punkt orientacyjny, bo jak się taksówkę wzywało, to no - pod pomnikiem. Tam był taki malutki placyk, bo tam zawsze odbywały się przeróżne uroczystości. Słyszałam taką opowieść, że jak zrobiono otwarcie, to był taki znicz, który – kiedy go zapalono – zaczął strzelać jakimiś kamyczkami, które były w nim zatopione. A poza tym Janek sobie stał i nikomu nie przeszkadzał, bo to była w ogóle solidna robota rzeźbiarza, który mieszkał niedaleko – pana Tołkina. I uważam, że ta rzeźba była wysokiej klasy pomnikiem. Bardzo ubolewam nad tym, że go zmarnowano, bo wywieziony został gdzieś na cmentarz i nie wiadomo, co się dalej z nim stało. Stylistycznie nie wpisywał się w socrealizm, nie trafił do Kozłówki, gdzie jest muzeum socrealizmu.
Helena Sadłek, mieszkanka dzielnicy

sobota, 2 grudnia 2017

Lagry - opisy i wspomnienia

Do 1980 r. na terenie VII Dworu znajdował się zjazd saneczkarsko-narciarski z wyciągiem prowadzący od ul. Michałowskiego w stronę zachodnio-północną na pobliskie wzgórza morenowe, które nazwano "Lagry". W maju 2012 r. zostały rozebrane pozostałości rozpadającej się maszynowni po wyciągu narciarskim. Nazwa „Lagry” pochodzi od mieszczącego się tu obozu niemieckiego dla jeńców radzieckich, w latach 1939-45 zwanego Stalag XX B Danzig-Oliva. Według informacji IPN, obóz jeniecki był filią Stalagu nr XX w Malborku, przeznaczonego dla jeńców rosyjskich. Oficjalny cmentarz obozowy znajdował się przy obecnej zajezdni tramwajowej. Według relacji świadków, którzy odwiedzili tereny obozu do listopada 1945r, i tych, którzy mieszkali w bezpośrednim jego sąsiedztwie, niektóre baraki obozowe były skarbnicą różnego rodzaju materiałów, które wykorzystywano do remontu przydzielonych im domów.
Kazimierz Stencel, założyciel i redaktor strony viidwor.pl.tl


Kultowym miejscem zabaw dzieci były tzw. Lagry, górka u szczytu ulicy Michałowskiego, obok ogródków działkowych.
Latem górka pełniła rolę plażowej łąki, była miejscem gry w piłkę, zbierania polnych kwiatów, wcześniej zabawy w chowanego w snopkach. Zimą zjeżdżaliśmy tam na sankach, na nartach, robiliśmy kuligi. Góra była i do dziś jest pięknym miejscem widokowym, pozwalającym obserwować morze i zmieniający się Gdańsk.

Ewa Pach, Magdalena Witkowska

Otwarcie wystawy w kościele Św. Stanisława Kostki

Dziękujemy proboszczowi parafii św. Stanisława Kostki za możliwość umieszczenia wystawy na kilka dni  w przestrzeni kościoła. Szukamy teraz kolejnego miejsca, w którym będziemy mogli pokazać te zdjęcia. Na pewno będzie to również szkoła nr 70 - damy znać, jak tylko będzie wiadomo, jaki jest termin otwarcia wystawy w szkole.

Dziękujemy wszystkim, którzy przesłali swoje zdjęcia i zachęcamy do dalszego wysyłania fotografii na generacjafundacja@gmail.com.
















piątek, 1 grudnia 2017

Wspomnienia p. Marii Kobylańskiej

Szafa – zapisałam się do Spółdzielni razem z moim mężem jeszcze na studiach; wpisowe wynosiło 100 zł. Można było wtedy kupić za to obiady na cały miesiąc, ta kwota stanowia 1/3 stypendium. Wylosowaliśmy mieszkanie na parterze, w szafie właśnie. Ja zresztą udzielałam się w Spółdzielni – byłam w Komisji Mieszkaniowej, która służbowym samochodem podróżowała po mieście, by sprawdzać warunki mieszkaniowe osób, które starały się o lokal. Spółdzielnię zakładali studenci, a jej członkami byli żacy z akademii pedagogicznej, uczelni artystycznej, politechniki i akeademii medycznej. Dlatego mieszkali tu artyści, lekarze, inżynierowie, którzy obowiązkowo brali udział w pracach społecznych. Budowano chodniki, przerzucano ziemię na skarpę, sadzono krzewy. W szafie mieszkało się i mieszka bardzo dobrze, mimo że są tu chyba najmniejsze mieszkania i balkony w całym osiedlu. Bliskość lasu powoduje, że podchodzą do nas zwierzęta, np. dziki. Kiedyś to były całe stada, teraz widuję tylko jednego samotnika. Wiem, że to ciągle ten sam, bo ma charakterystyczny ogonek.
Dlaczego szafa została tak nazwana? To proste, jest to największy i najdłuższy blok na naszym osiedlu, kształtem przypominający szafę.