poniedziałek, 6 listopada 2017

Grzyby VII Dworu

Marcin S. Wilga – „Borsuk”

SIÓDMY DWÓR

Nazwa jak z… bajki, tyle że to realnie istniejące osiedle. Powstało w Gdańsku około roku 1960, choć plany zabudowy są nieco wcześniejsze. Z czym mi się kojarzy owa nazwa wymieniona w tytule? Z Lagrami oraz… grzybami. Termin Lagry powstał tuż po II wojnie światowej i dotyczy zbocza doliny (nazwa ta jest błędnie kojarzona z terminem Lagerkom­mando, które oznacza hitlerowski obóz koncentracyjny). W rzeczywistości w okresie okupacji niemieckiej w rejonie osiedla była zlokalizowana filia malborskiego Stalagu. Obiekt taki powstał w pobliżu obecnych ulic Rodakowskiego i Norblina oraz sąsiedniej – Micha­łowskiego. Przetrzymywano tu w 10 wybudowanych barakach ogółem 2500 żołnierzy Armii Czerwonej. Tuż po wojnie ekshumowano zwłoki 276 jeńców i pochowano je na cmentarzu żołnierzy radzieckich w Sopocie. W okresie śnieżnych zim w latach 60. i 70. Lagry były okupowane przez miłośników „białego szaleństwa”. Stąd wybudowano tam nawet wyciąg narciarski; pozostało po nim jedynie wspomnienie i betonowy słup oświetleniowy.
A grzyby? Otóż Osiedle VII Dwór okalają z trzech stron przepiękne Lasy Oliwskie. Poznawanie ich przyrodniczego bogactwa rozpocząłem w 1954 r. jako zapalony małoletni grzybiarz. Na początku Alejki Brzozowej rósł wówczas młody lasek sosnowy obfitujący w maślaki. Teraz już wiem, że namiętnie poszukiwałem maślaków ziarnistego oraz pospoli­tego, które są symbiontami sosny zwyczajnej. Trafiały się i inne gatunki jadalne, np. koźlarze: babka i pomarańczowożółty nazywany po ludowemu krawcem. Te gatunki z kolei wyrastały pod tamtejszymi brzozami. Pamiętam także niejadalną dzieżkę pomarańczową, tworzącą przecudne kilkucentymetrowe miseczki w kolorze oranżu.
Dzięki zadrzewieniu osiedla i utworzeniu szeregu trawników, część grzybów znalazła tu dobre warunki rozwoju. W przeciwieństwie do okresu kiedy preferowałem wyłącznie gatunki jadalne, obecnie większą uwagę skupiam na grzybach zagrożonych, rzadkich, takich z polskiej czerwonej listy. A jest ich na obszarze Osiedla VII Dwór niemało. Do rzadkości należy urna diabła, rosnąca u szczytu Lagrów na wysokości działek (świadomie w tekście nie używam łacińskich nazw naukowych grzybów, aby tymi terminami nie rozpraszać Państwa uwagi). Wymieniony gatunek tworzy owocniki o wyglądzie pucharków z czarnym środkiem przypominającym czeluść piekła – stąd ta dziwaczna nazwa. Miseczkowaty kształt mają młode owocniki piestrzycy popielatoszarej, rosnące ongiś na trawniku w rejonie ul. Norblina. Inna piestrzyca Helvella queletii, nie posiadająca dotąd polskiej nazwy, pojawiła się na trawniku w rejonie ronda na końcu ul. Michałowskiego; stworzenie tam placu zabaw dla dzieci zakończyło egzystencję tego rzadkiego gatunku grzyba. W tym samym miejscu poja­wiają się owocniki borowika ponurego; ma on też i inną osiedlową lokalizację w pobliżu ul. Chełmońskiego obok garaży. Owocniki są wyrywane, kopane, deptane i nazywane błędnie szatanami, a przecież tak pięknie ozdabiają otoczenie (proszę zerknąć na fotografię).
W wymienionym rejonie osiedla, w lipcu i sierpniu, czasami też na początku września, w powietrzu można było wyczuć niemiły zapach przypominający odór wydzielany przez rozkładającą się padlinę. Sprawcą tego zjawiska okazał się grzyb – sromotnik smrodliwy, dawniej nazywany bezwstydnym. Na stożkowatym kapeluszu gatunek ten produkuje zgniło­zieloną substancję zwaną glebą. Jej przykry dla ludzi zapach przyciąga padlinożerne owady, które zjadają glebę i roznoszą w ten sposób zarodniki grzyba (zjawisko entomochorii).
Do prawdziwych unikatów należał smardz jadalny. Dawniej był pod ochroną ścisłą, obecnie tylko częściową; ochrona dotyczyła okazów rosnących na naturalnych stanowiskach. Pojawianie się przez kilka lat pod oknami wieżowca przy ul. Michałowskiego tego grzyba było dla mnie zaskoczeniem. Zwykle okoliczni mieszkańcy nie zwracali uwagi na niego, dlatego mogłem bez problemu fotografować jego piękne i oryginalne owocniki.
Wymienione dotychczas gatunki grzybów wielkoowocnikowych (z wyjątkiem urny diabła) rosły na obszarze zabudowanym – typowo antropogenicznym. Pora na kilka przykła­dów gatunków rosnących w lesie przylegającym do tego terenu. Otóż stwierdziłem tu dzwon­kówkę fioletowawą, znaną z 10 krajowych stanowisk; owocniki wyrosły na pniaku po wyciętej olszy szarej. Prawdziwą ucztą dla oczu jest niewątpliwie widok owocników czarki austriackiej, pojawiających się od połowy marca, a nawet i wcześniej, do końca kwietnia. Mają one jaskrawoczerwoną (szkarłatną lub karminową) barwę mocno kontrastującą z szaro­brązowym tłem podłoża. To prawdziwa ozdoba wiosennego lasu! Apotecja – tak nazywają się owe miseczkowate owocniki, niezwykle rzadko prezentują inne kolory: pomarańczowy i żółty, a nawet biały. Takie właśnie nietypowe owocniki w kolorze ciemnożółtym, rosnące na martwym drewnie olszy szarej, napotkałem kilka lat temu. Niestety, tzw. prace porządkowe w lesie unicestwiły te oryginalne okazy (pozostały fotografie).
Na przysłowiowy felietonowy deser pozostawiłem gwiazdosza potrójnego. Nazwa grzyba odpowiada kształtowi jego owocników. Początkowo są one prawie kuliste, następnie zewnętrzna okrywa pęka i powstaje okrągły twór wsparty na kilku ramionach w kształcie gwiazdy. Na szczycie owocnika powstaje otworek, przez który wysypują się zarodniki.

***

W moim spisie grzybów okolic Osiedla VII Dwór jest jeszcze mnóstwo interesujących gatunków, ale te zaprezentowane powyżej powinny zaspokoić Państwa ciekawość. Wiem, że część Czytelników obruszy się czytając powyższy tekst: po co zajmować się grzybami niejadalnymi?! Identycznie myślałem dawniej, ale zmieniłem zdanie poznając przeuroczy świat grzybów i innych organizmów egzystujących m.in. w Lasach Oliwskich. Zaobserwo­wałem przykładowo przyjaźnie i antypatie grzybów, ich ciekawe relacje z drzewami, rośli­nami zielnymi, wykorzystywanie wiatru i zwierząt do rozsiewania swoich zarodników i, co najważniejsze – naturalne nawożenia przez te organizmy środowiska lasu.
Niniejszy tekst jest moim skromnym, choć nietypowym wkładem w Jubileusz Osiedla VII Dwór. Składam serdeczne życzenia mieszkańcom, zwłaszcza osobom troszczącym się o jego wygląd estetyczny i jakość życia, których prospołeczna oraz proekologiczna działalność nie zawsze znajduje zrozumienie u gdańskich władz.
Poniżej przedstawiłem widok owocników niektórych gatunków opisanych w tekście. Materiał zaczerpnąłem m.in. z książki mojego autorstwa pt. „Cuda oliwskiej przyrody. Grzyby.”, wydanej w 2016 r. przez Wydawnictwo Koziorożec w nakładzie 200 egzemplarzy.

Urna diabła Urnula craterium


Piestrzyca popielatoszara Helvella costifera – dojrzałe owocniki (apotecja)


Piestrzyca Helvella queletii

Dzieżka pomarańczowa Aleuria aurantia


Dojrzały borowik ponury Boletus luridus


Czarka austriacka typowa Sarcoscypha austriaca i w odmianie ciemnożółtej S. austriaca var. lutea


Dzwonkówka fioletowawa Entoloma euchroum na pniaku


Gwiazdosz potrójny Geastrum triplex


Smardz jadalny Morchella esculenta


Sromotnik smrodliwy (s. bezwstydny) Phallus impudicus

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz